REKRUTER I KANDYDAT W JEDNYM CIELE




REKRUTER I KANDYDAT W JEDNYM CIELE

30 – jest to łączna liczba rozmów kwalifikacyjnych, które odbyłam w swoim życiu jako kandydatka i jako rekruter (mniej więcej po połowie na każdą rolę). Po ostatnim nieporozumieniu, mam już serdecznie dosyć. Ludzie z firmy X byli pod takim wrażeniem mojej osoby, a ja ich zasług i życiorysów…, że zapomnieliśmy choć odrobinę więcej porozmawiać o wymaganiach na dane stanowisko. Rozmowa kwalifikacyjna była 3-etapowa. Najpierw telefon, a potem spotkania z ludźmi z zarządu. Wszystko poszło szybko i wspaniale. Po kilku godzinach telefon o zatrudnieniu. Pierwsze 4 dni w pracy i klops. Coś nie gra. Okazuje się, że szukali kogoś o zupełnie innych kwalifikacjach (pomijam, że bardzo ciężko będzie im znaleźć taką osobę za kilka tysięcy miesięcznie). Równo po tygodniu rozmowa. Proponuję rozstanie, nie mają czasu i kasy, ani chęci, żeby mnie doszkolić w potrzebnych kwestiach. Pracy szukałam prawie pół roku. Myślałam, że to ta wymarzona. A tu dupa! Znowu jestem poszukująca, bezrobotna i na tyle zdesperowana, że byle nie siedzieć w domu – mogę nawet rozkręcić biznes ojca, który do moich pasji na pewno nie należy.

Kilka lat temu doświadczyłam czegoś niezwykłego. W jednym miesiącu zostałam zwolniona ze stanowiska asystenta (podobno ktoś bał się o posadę), by za 2 miesiące dostać pracę managera w podobnej branży. Z osoby ubiegającej się o pracę przemieniłam się w osobę poszukującą ludzi do pracy. I żebyście źle nie zrozumieli – to było jedno z kilkudziesięciu obowiązków na moim nowym stanowisku. Ciekawe wnioski płynęły z takiego obrotu spraw. Poczytajcie sobie, zwłaszcza, jeśli szukacie teraz pracy lub kogoś do pracy:

1.       Kobiety cenią się zazwyczaj o 1000-2000 zł mniej niż mężczyźni (mając podobne kwalifikacje)

2.       Istnieje coś takiego jak „przekwalifikowanie”. Myślę, że ktoś, kto desperacko szuka pracy – dziwi się, że nikt się nie odzywa, choć spełniają wszystkie wymagania, a nawet więcej. Jeśli takie CV trafi do właściciela firmy, który nie boi się utraty stanowiska, to zaprosi na rozmowę kwalifikacyjną. Jeśli natomiast trafi to do rąk szeregowego pracownika, managera, czy HR-owca…oj biada. Warto wtedy dopisać w wiadomości parę zdań „kasujących”, a mianowicie takich, które pokażą, że nie zależy nam na stanowiskach, a na samej pracy właśnie (żeby ktoś się nie bał, że jesteśmy karierowiczami)

3.       Mężczyźni, którzy mają wysokie ego, są w stanie zatrudnić przekwalifikowaną osobę na niezbyt wymagające stanowisko. Mężczyźni o niższym ego, raczej nie zrobią tego.

4.       Wygląd ma ogromne znaczenie. Jeśli ubiegamy się o pracę w eleganckiej branży, warto stosownie się do tego ubrać. Jeśli jest to startup, myślę, że jeansy i marynarka będą bardziej odpowiednie. Jeśli agencja reklamowa – można troszkę poszaleć z kolorem. Jeśli firma ubezpieczeniowa, bank lub firma handlowa, warto się odstrzelić od stóp do głów zwracając uwagę na takie szczegóły, jak zadbane paznokcie, włosy i czyste buty.

5.       Większość rozmów kwalifikacyjnych jest przeprowadzana źle. Dotyczy to głównie mężczyzn, którzy ani razu nie zerknęli nawet do internetu, żeby sprawdzić, jak prawidłowo przebiega takie spotkanie i jakie pytania powinny paść bezwzględnie. W sieci jest masa pomocnych materiałów, z których osobiście korzystałam i z sukcesem zatrudniałam bardzo dobrych pracowników.

6.       Jeśli rozmowę poprowadzi się w miłej, a nie „suczej” atmosferze – ludzie powiedzą nam wszystko. Zupełnie jak w serialu „Lucyfer”…”tell me what is your desire?”. Jeśli wprowadzimy atmosferę stresującą (nie wiem po co, skoro sama rozmowa kwalifikacyjna jest wystarczająco nerwową sprawą), nawet najbardziej uczciwe osoby w pewnym momencie zaczną ściemniać.

7.       Ludzie wysyłają często CV „na pałę”, to znaczy widzą ogłoszenie, przeskanują treść, stwierdzą, że może być i ślą! Potem rekruter widzi fajnego kandydata, umawia się na spotkanie i czeka…czeka i czeka. Nie dostaje nawet wiadomości ze ściemą, że wypadek lub ktoś z rodziny umarł, czy jest w szpitalu. Takie osoby zazwyczaj mają mocne CV i przebierają w ofertach pracy. Ja natomiast takiego zachowania nie toleruję i gdybym spotkała taką osobę ponownie na swojej ścieżce zawodowej, to nie byłabym dla niej zbyt miła.

8.       Szablony CV z interviewme…są cudowne, kosztują trochę pieniędzy, ale mają też drugie dno. Jeśli ktoś przygotuje CV z szablonu i do tego jeszcze dołączy w komplecie list motywacyjny, super. Gorzej, jeśli okaże się, że ta osoba nie jest tak poukładana, jak mogłyby sugerować dane w dokumentach, a mądre zwroty również zaczerpnęła z szablonów, a nie z głowy…


To tyle na dziś, jeśli macie jakieś pytanie – piszcie śmiało w komentarzach lub na maila.

Pozdrawiam
Generation Y


P.S.
Polecam śmieszny, choć często prawdziwy filmik o rozmowie kwalifikacyjnej



P.S.2

Powiem Wam, że chciałabym, aby ktoś mnie regularnie "bzykał oczami". Chodzi mi o to, że póki co z większością moich teksów uprawiam "gałkowy onanizm". Jest on bardzo przyjemny, ale ja chętnie podziele się swoimi myślami przelanymi na bloga z innymi. Z tymi, co myślą podobnie i z tymi, co całkiem inaczej. Zawsze można się czegoś nauczyć, bo onanizm na dłuższą metę jest podobno szkodliwy. Jednocześnie dziękuję wszystkim, którzy wytrwale "bzykają się" z moimi tekstami i w większości z tego stosunku są zadowoleni! Na pewno nie jest to łatwe zbliżenie. Ba, to w większości jest sado-maso okraszone nutką romantyzmu. Tym bardziej - doceniam!

Ostatni miesiąc przyniósł mi ponad 1000 wyświetleń (stety bądź nie, głównie post związany z lekami na pryszcze), ale idzie ku lepszemu. W przeciągu roku moje "pozablogowe" wypociny i ryciny zostały docenione zarówno w postaci drukowanej książki jak i na łamach jednego z większych polskich tygodników. Szał ciał, kasę mam dzięki cudownemu i pracowitemu Mężowi, więc głównie zależy mi na zmianie świadomości. To tutaj wszystko się zaczyna i kończy. A póki co serdecznie zapraszam do rundy drugiej lub na priv: letmillennialsspeak@gmail.com


1. GASTRONOMICZNY BURDEL 


2. STRACIŁAM WIARĘ


3. CO STOJĄCE, JEST PODNIECAJĄCE


4. KOŚCIÓŁ KATOLICKI TO SEKTA?


5. MARKETING PRAWDY 


6. GUESS WHO AM I


7. REKRUTER I KANDYDAT W JEDNYM CIELE


8. ZASADY RZĄDZĄCE ŚWIATEM


9. JESTEM EMPATĄ


10. ZOSTAŁEŚ ZMANIPULOWANY


11. TEST NA BYCIE MĘŻEM


12. TO THE CRAZY ONES

14. OPOWIEŚĆ O CZŁOWIECZEŃSTWIE


15. IZOTRETYNOINA A DEPRESJA


16. EKONOMIA MIŁOŚCI - recenzja


17. TYLKO NIE MÓW NIKOMU


18. BIOGRAFIA ELONA MUSK'A - RECENZJA


19. SAPIENS (OD ZWIERZĄT DO BOGÓW) - RECENZJA


20. 10 PRZYKAZAŃ - CZY TO MA SENS?


21. MOJE FAZY MANII - OBJAWY


22. OBALAM 8 BŁOGOSŁAWIEŃSTW?


23. MOJE FANTAZJE


24. ŻYCIE TO SINUSOIDA


25. HOMO DEUS  - Yuval Noah Harari - RECENZJA


26. PRZYJEMNOŚĆ DLACZEGO LUBIMY TO, CO LUBIMY






Komentarze

  1. Bardzo Pani dziękuję :). Warto mieć w życiu wiele perspektyw, choć zwykle kosztują one dużo energii. We wpisie zapomniałam dodać, że w dzisiejszych czasach bardzo powszechną praktyką jest przeglądanie profili w social media kandydatów na pracownika. Warto zadbać, by zdjęcia profilowe na Facebooku były przynajmniej przyzwoite, a samo konto prywatne. Świadczy to profesjonaliźmie i odpowiedzialności. To samo z LinkedIn, tam trzeba już poświęcić kilka godzin na uzupełnienie danych i poprosić byłych pracodawców lub kolegów z pracy o referencje. Pamiętam, że przed jedną z ważniejszych rozmów kwalifikacyjnych dodatkowo wydrukowałam moje polecenia z LinkedIn. Myślę, że stąd wzięło się wrażenie "WOW" ;).

    Jestem ciekawa Pani sytuacji. Czy jest Pani poszukującą pracy, czy do pracy? W każdym wypadku życzę sukcesów i dużej dawki cierpliwośći!

    Generation Y

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty